Tani sport, czy bardzo drogie hobby?
Od lat mówi się, że bieganie to najprostsza forma ruchu, a do tego najtańszy do uprawiania sport. Ale czy to naprawdę tani sport? Muszę przyznać, że jest w tym dużo prawdy. W końcu ile może kosztować dres, krótkie spodenki i para butów. Niektórzy, jak chociażby Paweł Mej nie potrzebują nawet butów. Bosy biegacz ma za sobą kilkadziesiąt maratonów i jak do tej pory ma się świetnie. Wracając jednak do tematu kosztów uprawiania sportu, jakim jest bieganie, trzeba zauważyć, że wydatki w dużej mierze zależą od tego, co chcesz osiągnąć oraz od stopnia zaawansowania.
Sprawdźmy, ile potrzebuje osoba, która chce zacząć biegać.
Na pierwszy trening biegowy nie potrzeba zbyt wiele. Śmiem twierdzić, że większość rzeczy leży w twojej szafie. Nawet jeśli tak nie jest, to wydatki nie będą zbyt duże. Trzeba wziąć pod uwagę jedną rzecz, nie każdy buty sportowe nadają się do biegania. Zatem to będzie twój pierwszy wydatek.
Na początek wystarczą takie za kilkadziesiąt złotych, góra półtorej setki. Spodnie dresowe pewnie ogarniesz z szafy, jak jest zimno to jakaś kurtka, może być byle jaka — jak jest zimno to raczej i ciemno — nikt cię nie pozna. Nie ma co inwestować w sport, który może ci się nie spodobać.
A co jeśli okaże się, że bieganie jest świetne i nie możesz bez niego żyć? Cóż, ten całkiem tani sport może opróżnić każdą sakiewkę. Mało tego, jeśli zaczniesz podpatrywać biegowych celebrytów i ich coraz to nowsze sprzęty i wypady na niezliczone zawody, to może się okazać, że bez sporego kredytu nic nie osiągniesz. Dobrze, pokażę to w liczbach.
Całkiem przeciętny biegacz — jak zdecydowana większość — spokojnie wyda co roku między 1000 a 2000. Buty, które nadają się do biegania i nie popsują zbyt szybko to minimum 200, majtki, skarpetki, koszulka, koszulka z długim rękawem, bluza, kurtka na wiatr, kurtka na deszcz, czapka, rękawiczki, spodnie krótkie, spodnie długie, spodnie ciepłe, biustonosz, okulary przeciwsłoneczne. To tak naprawdę początek góry lodowej.
Do tego dochodzą zawody.
Jeśli raz w miesiącu i w twojej okolicy to pół biedy, ale jak się rozkokosisz i zaczną się wyjazdy i coraz dłuższe dystanse, to sprawdzaj swoje konto i kartę. To naprawdę sporo kosztuje. Do tego dochodzi elektronika. Kup sobie zegarek biegowy — i mówię to z pełnym przekonaniem. Nie biegaj kurwa jak debil lub idiotka z telefonem w ręku i wiszącymi kablami od słuchawek. A propo biegania ze słuchawkami. Jak chcesz czegoś się o tym dowiedzieć i dlaczego tak mnie, to porusza, to tutaj powinien być link do wpisu na ten temat. Jeśli go nie ma, to znaczy, że jeszcze się nie wypowiedziałem. Może nie chciałem być nie miły lub zbyt wyrozumiały. Wybacz, nie wszystko da się zaakceptować.
Podsumowanie
Podsumowując to wszystko, wychodzi, że przeciętny biegacz wyda spokojnie około 2000 w każdym roku biegania. Taniej można, ale gwarantuję, że nie będzie to ani przyjemne, ani komfortowe. A maksimum jest trudne do wyliczenia. W skrócie to buty – 1000, ubrania na cały sezon kilka tysięcy. Wyjazd na wymarzone zawody — niedrogie 10000.
Masażysta, fizjoterapeuta, trener to kolejne kilkaset złotych miesięcznie. Do tego siłownia, basen, sauna, odżywki, wyjazd na zgrupowanie. Ponadto będzie potrzebny dobry sponsor, bo przecież zrezygnowałaś lub zrezygnowałeś z pracy… halo, wracamy na ziemię. Najważniejsze to pamiętać, że bieganie ma sprawiać ci przyjemność, a do tego pieniądze nie są potrzebne. Tani sport, czy nie, powinieneś go uprawiać. Najważniejsze to mieć swój cel w bieganiu. Dlatego włóż buty i idź trenuj bieganie, na dziś to już koniec.
Do zobaczenia na trasie!
Tomek
1 komentarz
[…] Ktoś powiedział, że bieganie jest najprostszą formą ruchu i z tym się w pełni zgadzam, oraz najtańszą, bo nie potrzeba do tego żadnego specjalnego sprzętu i tu można się zgodzić ale, no właśnie […]