Wiatr halny wieje, aż gęba czerwienieje

by Tomasz Dziedzic
2 minutes read

Trudny trening

Pierwszy trening, albo raczej po prostu bieganie, w kwietniu i od razu wiatr halny w oczy, pomimo, że w Łodzi! Ale się cieszyłem jak wychodziłem na pierwsze w kwietniu bieganie. Nawet słońce zaświeciło, wiatr ustał, a chmury rozpierzchły się i ukazały błękitne niebo. I ta idylla trwała może 7 minut, tyle co kilometr z hakiem, a potem to już coraz gorzej. Najpierw typowy „wmordewind”, potem słońce zaszło, a dalej było jeszcze gorzej, deszcz i śnieg. Jednym słowem cały kwiecień w pigułce.

huraganowy wiatr halny pochyla nadbrzeżne palmy

Nie cierpię takiego biegania i takiej pogody, mimo wszystko po treningu, o przepraszam dziś nie trenowałem 😉 humor dopisuje, czyli endorfiny buzują. Z całym  tym bieganiem jest właśnie tak, że człowiek wychodzi pogoda taka, że wszystko się chowa, w czasie biegu nie pojawiają się żadne pozytywne myśli. Słowa jakie przetaczają się przez głowę nie nadają się do publikacji, a mimo  to, po powrocie do domu, kiedy przychodzi chwila relaksu, humor jest trzy raz lepszy niż ten przed wyjściem.

Wiatr halny kontra endorfiny

To są podobno te endomorfiny… nie… endorfiny, czyli coś czego nikt biegający nie widział, a podobno doświadcza. Na mnie chyba też działają. Kiedyś jeden z biegaczy obiecał mi je pokazać ale do dzisiaj się nie doczekałem, także pozostaje mi tylko wierzyć, że są. I wierzę bo nie raz i nie dwa wychodziłem pobiegać czy uprawiać jakąś inną aktywność fizyczną i w 95% przypadków po powrocie humor jest lepszy. Nawet wiatr halny nie przeszkadza.

Można się wywalić na śniegu, wdepnąć, w błotnistą kałużę albo coś bardziej śmierdzącego i mimo to mieć dobry humor. Dlatego namawiam wszystkich hasłem z telewizji „Biegajmy Razem”,  i cieszmy się, że możemy bo 95% społeczeństwa nie jest w stanie tego robić, a to jednak nie jest objawem zdrowia i tzw. tężyzny fizycznej.  Zawsze możesz to zmienić. Uprzedzam, że początki nie są łatwe kliknij tutaj to się przekonasz.

Pozdrawiam i jak zawsze do zobaczenia na trasie!  

PS. Kobiety są chyba jednak bardziej wytrzymałe bo dziś na trasie minąłem aż 3 biegaczki i tylko 1 biegacza. Widać komu pogoda nie przeszkadza!

logo instagram
facebook logo
Sprawdź co dzisiaj na Fan Page

Możesz być zainteresowany

Zostaw komentarz

* Korzystając z tego formularza, wyrażasz zgodę na przechowywanie i przetwarzanie Twoich danych przez tę witrynę.

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuj Czytaj więcej